Hei hesi wszystkim!
Troszkę mnie nie było... Ale to dlatego, że nie miałam weny. Wiem, że Cristal mnie już usprawiedliwiła, ale chciałabym też sama się usprawiedliwić. Przykro mi, że tak rzadko wstawiam wpisy... Postaram się wrócić jak to powiedziała Cristal. Po prostu mam ogrom lekcji, potem jadę na konie, wracam późno i chcę jeszcze troszkę pograć i ciężko jest w to wszystko wcisnąć jeszcze napisanie bloga.
Dziękuję, dziękuję, dziękuję! Tak bardzo się cieszę, że czytacie tego bloga!A oto special...
Opowiadanie! Zaskoczenie, przecież jest tytuł Postanowiłam napisać szybciej drugą część School Friends. Mam nadzieję, że się cieszycie!
Usiądźcie wygodnie i zapraszam do czytania!
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Grace poderwała się z krzesła. Rozległ się huk i wszyscy spojrzeli w jej stronę. Jamniczka ze łzami w oczach wybiegła z sali.
-Zostańcie w klasie, a ja za nią pójdę - zwróciła się do klasy nauczycielka.
Gdy nauczycielka wyszła w klasie rozległ się gwar. Wszyscy rozmawiali o tym co zrobiła Grace. Phoebe była trochę zdezorientowana, ale w końcu wstała i wybiegła z klasy. Jessie pobiegła za nią.
Grace zatrzasnęła się w toalecie i usiadła na podłodze. "Jak Phoebe mogła mi to zrobić?" - pomyślała. Łzy leciały jej z oczu po woli, kropelka po kropelce.
-Grace? - jamniczka usłyszała głos nauczycielki. - Co się stało?
Wychowawczyni podeszła do kabiny i zapukała.
-Chcę zostać sama! - krzyknęła zapłakana Grace.
-Grace, słonko jak wolisz, ale gdy ochłoniesz wrócić do klasy. - powiedziała wychowawczyni. - Zaraz kończymy i wszyscy pójdą do domów.
Grace nie odpowiedziała, usłyszała oddalające się kroki. Postanowiła, że przeczeka w toalecie. Miała gdzieś, że nie będzie na rozpoczęciu roku. "Nie będę już nigdy rozmawiać z Phoebe" - myślała - "O czym ja myślę?! Ych... To wszystko wina tej nowej".
-Grace? - znajomy głos wyrwał ją z myśli. - Czy coś się stało? To ja Phoebe.
-Odejdź. - burknęła Grace.
-Nie rozumiem, czy ja coś zrobiłam? - spanielka była wciąż zdezorientowana.
-Nie, wiesz? Ja! - wykrzyknęła zdenerwowana sytuacją Grace. -Odejdź!
-Nie kłóćcie się, proszę. - powiedział cicho kolejny głos.
Grace zamilkła, wróciła jej wstydliwa część. Zastanawiała się, czemu Phoebe przyprowadziła tu Jessie.
Phoebe spojrzała odrobinę ze zgrozą na Jessie, a shorthairka tylko wzruszyła lekko ramionami. Spanielka prosiła by Grace otworzyła drzwi, pukała, ale zero reakcji. Jakby w kabinie nie było żywej duszy.
-Poddaję się. - westchnęła w końcu Phoebe. - Jak chcesz to siedź tu ile chcesz, mam nadzieję, że przejdzie Ci i powiesz co zrobiłam.
Phoebe wyszła. Była trochę zła na Jessie, że ta wszystko zepsuła. Najwyraźniej Grace znowu stała się wstydliwa. Spanielka przez natłok myśli nawet nie zauważyła braku Jessie.
Grace była zadowolona, że Phoebe razem z Jessie już wyszła. Otworzyła kabinę i zauważyła stojącą przed nią Jessie. Jamniczka szybko chciała zamknąć drzwi, ale nie zdążyła, bo Jessie je złapała.
-Słuchaj, przepraszam... - wyszeptała Jessie. - Nie wiedziałam, że tak mocno przyjaźnisz się z Phoebe.
Grace nie odpowiedziała.
-Nie obwiniaj proszę Phoebe, nie chciałam psuć waszej przyjaźni. - kontynuowała.
-W porządku. - westchnęła Grace. - Mogłam być dla niej rzeczywiście trochę za ostra.
Jessie uśmiechnęła się.
-Chodźmy już. - powiedziała shorthairka.
Phoebe usiadła na swoim miejscu, ale po chwili już wstawała, bo wszyscy się żegnali. Zauwżyła jak otwierają się drzwi, a do środka wchodzą zawstydzona Grace i uśmiechnięta od ucha do ucha Jessie. Shorthairka szarpnęła Grace za łapkę i podeszły oby dwie do Phoebe.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
A oto druga część! Mam nadzieję, że spodobała wam się!
Do napisania!
~Sówka
Super to opowiadanie :) :)
OdpowiedzUsuń